wypadek
Komentarze: 2
Dziś śnił mi się wypadek drogowy. To było straszne. Jechałam sama samochodem do domu ze świąt. Droga była pusta. Co już było dziwne, bo przeciez droga powinna był pełna samochodów. Potem było tak, że to już prowadził Wojtek. I nagle wyjechał duży samochód, a my w niego walneliśmy z całą siłą. Potem było tak, że byliśmy w tym naszym samochodzi cali ściśnięci a Wojtek był cały we krwi. Potem był pogrzeb, na początku myślałam, że to Wojtka, bo myśłałam, że to on zginał w tym wypaku. Ale on stał za mną. Eh dziwny ten sen. mam nadzieję, że już nie przyjśni mi się coś takiego. Sennik mówi o czymś takim tak: wypadek samochodowy - ostrzeżenie dla śniącego, który być może, w niewłaściwy sposób kieruje swoim życiem. No tak, ale najpierw prowadziłam ja a potem Wojtek, to kto źle prowadzi swoje życie?
Ja wieżę w bardziej dosłowne znaczenia snów. Nie od razu ma ktoś zginąć(bo wtedy była by to przepowiednia, wręcz), ale po prostu może uważajcie na drodze? Może za rzadko któreś z Was prowadzi? Może częściej Wojtek i Ciebie to denerwuje? :)
NIE CZYTAJCIE DURNYCH SENNIKÓW! TO BZDURA!
Odnoś to co Ci się przyśni do swojego życia i swoich myśli!
Nawet rym :)
pozdr.
Dodaj komentarz